W ostatnich dniach policjanci z Bytomia musieli udać się w pościg za kierowcą samochodu osobowego. Wszystko po tym, gdy nie zatrzymał się on do kontroli drogowej. A nie zatrzymał się do kontroli drogowej najpewniej z powodu tego, że był kompletnie pijany.
Ucieczka ulicami Bytomia
Do zdarzenia doszło we wtorek, dnia 31 stycznia. Tego dnia zarówno inni kierowcy, jak i przechodnie musieli mieć się na baczności, ponieważ na mieście działy się sceny niczym z filmu. Pościg za samochodem, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej miał miejsce m.in. przez Śródmieście.
Policja zaczęła ścigać samochód osobowy marki Ford w momencie, gdy na policję zadzwonił świadek zdarzenia, widząc samochód, którym najprawdopodobniej kieruje osoba nietrzeźwa. Na miejsce od razu udał się patrol policji, ale zauważyli, że samochód nie jest już zaparkowany, lecz odjechał. W krótkiej chwili policjantom udało się namierzyć pojazd i wtedy rozpoczął się pościg. Do zatrzymania pojazdu doszło na ulicy Witczaka. Podczas ucieczki doprowadził on do kilku kolizji drogowych, a swoją ucieczkę zakończył właśnie na ulicy Witczaka wjeżdżając w płot. Uszkodzony w akcji został także radiowóz policyjny.
Według wstępnych ustaleń policji wiadomo, że za kierownicą pojazdu siedział kompletnie pijany 33-latek, który miał ponad 2 promile alkoholu.