"Sprytny synek z Bytomia" – przemyślany plan 20-latka zakończony aresztem

Młodzieńcza beztroska lat 20. potrafiła zmylić niejednego, ale nie bytomskich stróżów prawa. Mimo intrygującej próby ukrycia narkotyków przez mężczyznę, policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu wykazali się sprytem na miarę „chytrego babci z Radomia”, odkrywając tajemnicę ukrytą przez „sprytnego synka z Bytomia”.

Podczas rutynowej kontroli na jednym z bloków w dzielnicy Bobrek, funkcjonariusze postanowili sprawdzić mieszkanie, które mogło mieć powiązania z nielegalnym obrotem substancjami odurzającymi. W poniedziałkowy wieczór 25 listopada 2024 roku, swoje podejrzenia postanowili zweryfikować bezpośrednio, odwiedzając adresata.

Mieszkaniec Bobrka, przy którym zapukali stróże prawa, stanowczo negował posiadanie jakichkolwiek narkotyków. Jednak determinacja policjantów okazała się silniejsza. Dokładne przeszukanie lokalu doprowadziło ich do skrzynki instalacyjnej, gdzie kryła się tworzywowa skrytka. Wewnątrz niej, w foliowym worku zamykanym struną, ukryto sześć mniejszych pakunków wypełnionych białym proszkiem.

Substancja została poddana testom, które potwierdziły jej tożsamość – była to amfetamina. Całkowita ilość zabezpieczonych narkotyków mogła wystarczyć na ponad 760 porcji tej nielegalnej substancji.

20-latek natychmiast trafił za kraty, gdzie przysłuchiwał się zgromadzeniu dowodów przeciwko niemu. Szybko stanął przed obliczem sprawiedliwości – zarzucono mu posiadanie znacznej ilości narkotyków. Przestępstwo takie jest surowo karane, z możliwością skazania nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Prokurator postanowił zastosować wobec mężczyzny dozór policyjny.

Policjanci z Bytomia przypominają, że konsekwencje posiadania narkotyków są surowe – grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności, a jeśli przestępstwo dotyczy znacznej ilości substancji odurzających, jak w tym przypadku, kara może wynieść aż do 10 lat pozbawienia wolności.