W każdym mieście można wskazać te rejony, które zasłynęły z niebezpieczeństwa i zła reputacji. W Bytomiu taka zaszczytna „fama” towarzyszyła ulicy Mickiewicza. Dziś, po latach przemian i rewitalizacji, dawne negatywne skojarzenia są tylko echem przeszłości. Ulica Mickiewicza nabrała nowego blasku, stając się jednym z bardziej atrakcyjnych miejsc do zamieszkania.
Pamiętam jak dziś ten ciepły dzień sprzed lat, kiedy przechodząc przez tę ulicę zostałem napadnięty. Wychodząc z autobusu przy ulicy Gallusa, rozpocząłem spacer w stronę centrum miasta. Nagle poczułem uderzenie, a tuż obok mnie stał młody chłopak wykrzykując coś w moim kierunku. Za nim widać było grupę jego kolegów, którzy najwyraźniej mieli w planach podobne czyny. Zdecydowałem się zrezygnować ze swojego płaszcza, który stał się obiektem zainteresowania napastnika i rzuciłem się do ucieczki. Nagle znalazłem się w sytuacji, w której jako samotny, cherlawy nastolatek musiałem stawić czoło grupie agresorów. Ucieczka wydała mi się jedynym rozsądnym rozwiązaniem.
Przed prawie dwudziestu laty tego typu incydenty nie były niczym niezwykłym dla ulicy Mickiewicza. Była to dość mroczna okolica, znana z grup nieprzyjemnych typów, którzy spędzali dni na picie taniego alkoholu i napadaniu na przechodniów. Niezmiernie wysokie bezrobocie – około 20% na początku pierwszej dekady XXI wieku, a w Bytomiu nawet więcej – oraz zamknięcie kilku kopalń, sprawiły że wielu mieszkańców szukało źródeł dochodu w przestępstwie.
Dzisiaj, po dwóch dekadach przemian, Mickiewicza to już zupełnie inny świat. Wielkie zmiany gospodarcze, które zaszły w kraju sprawiły, że nawet tak biedne miasta jak Bytom zaczęły się wzbogacać. Nadto, skuteczne działania policyjne doprowadziły do uwięzienia najbardziej problematycznych delikwentów. Stopniowe zmiany zachodziły również dzięki programowi sprzedaży mieszkań lokatorom z 95-procentową bonifikatą. Powstałe wspólnoty mieszkaniowe zadbały o remonty, oświetlenie, zamykanie bram i ogólną poprawę stanu budynków, co przyciągnęło nowych mieszkańców.
Architektura ulicy Mickiewicza pochodzi z okresu największego rozwoju Bytomia. W 1900 roku miasto kończyło się na dzisiejszej ulicy Żeromskiego. Na północ od niej rozpościerały się Pola Paniowskie. Planowano już wtedy ekspansję w tym kierunku, dlatego na mapie z 1901 r. można zobaczyć przerywaną linią kwartały. Tak szybki był rozwój miasta, że te plany zostały szybko zrealizowane. W ciągu kolejnych kilku lat zastąpiono sielski krajobraz gęstą zabudową wielkomiejskich kamienic, a ulica Mickiewicza stała się jednym z reprezentacyjnych miejsc miasta.
Ulica Mickiewicza była bogato urządzona. Szerokość około 20 metrów pozwoliła na obszerną jezdnię w centralnej osi, a po bokach eleganckie zieleńce wygrodzone niskimi płotkami oraz komfortowe trakty piesze wyłożone granitowymi płytami na wzór berlińskiej dzielnicy Charlottenburg. Ilość wolnej przestrzeni umożliwiła dobrze wyeksponować fronty kamienic, a jest tam co podziwiać. Znajdziemy tam całą gamę stylów architektonicznych, począwszy od historyzmu, przez secesję, po modernizm.
Na ulicy Mickiewicza znalazło swoje miejsce miejskie elity – prężnie działający przedsiębiorcy, artyści, menadżerowie i architekci. Często są to osoby spoza Bytomia, które nie mają doświadczenia trudnej przeszłości tego miejsca, ale doceniają wyjątkową estetykę lokalnej zabudowy oraz bliskość centrum miasta i liczne udogodnienia miejskie.
Ważną rolę w społecznej odnowie tej okolicy odegrała Inicjatywa Ulicy Mickiewicza. 11 lat temu grupa mieszkańców zaczęła działać wspólnie na rzecz poprawy stanu ulicy. W wyniku ich działań teren ten stał się miejscem licznych przedsięwzięć. W 2018 roku Monika Urzoń i Karolina Jakoweńko otworzyły butik Bäckerei, w 2020 r. Magdalena Bensz uruchomiła pracownię witrażu Tusz i Wiatr, zaś w 2022 r. aktor Patryk Strojewski otworzył teatr Sztukoffnia.
Dalsze zmiany na ulicy Mickiewicza zaszły dzięki decyzji o dopuszczeniu wspólnot mieszkaniowych do funduszy na rewitalizację, które Bytom otrzymał z Unii Europejskiej. W ubiegłym roku zakończono rewitalizację 10 tamtejszych kamienic oraz przebudowę chodników i zieleńców. Na te cele przeznaczono 10,8 mln zł, z czego niemal 9 milionów pochodziło z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.
Patrząc z perspektywy czasu na przemiany, które zaszły na ulicy Mickiewicza przez ostatnie lata, trudno uwierzyć w jej dawny, niechlubny wizerunek. Dziś to miejsce o złej sławie stało się jednym z najlepszych adresów w mieście, a może nawet na całym Górnym Śląsku.